Kiedy po raz pierwszy spróbowałam jak smakuje dalmatyńska rožata, uznałam, że ten smak nie jest dla mnie. Jeszcze bardziej nie odpowiadała mi jej konsystencja i ciężko mi było przełknąć przez gardło taką „rozpuszczoną papkę”. Pisząc ten wpis, naprawdę zastanawiam się nad tym, jakim cudem przez tyle lat na samo słowo „rožata” kręciłam przecząco głową.
Dzisiaj mam ogromną słabość do dalmatyńskiego puddingu i zawsze znajdę na niego miejsce w swoim brzuchu. Rožata idealnie pasuje do kawy i herbaty, a dobrze schłodzona, podawana latem przyjemnie orzeźwia organizm.
Dalmatyńska rožata – przepis
Rožata to deser, którego historia sięga aż średniowiecza! Przepis na pudding przekazywany był z pokolenia na pokolenie. Miejscem narodzin deseru jest Dalmacja, jednak rožata na dzień dzisiejszy popularna jest również w innych regionach Chorwacji.
Dalmatyńska rožata to deser zawierający sporą ilość cukru i jajek, ale czasami trzeba zaszaleć i w ogóle nie myśleć o czyhających w środku kaloriach.
Składniki:
- litr mleka + kilka łyżek do karmelu
- 500g cukru (podzielony na dwie części 300g i 200g)
- cukier waniliowy (małe opakowanie)
- 7 jajek
- 2 żółtka
- trochę startej skórki z cytryny
Przygotowanie:
1. Mlek0, cukier (300g), cukier waniliowy i skórę z cytryny łączymy ze sobą i gotujemy na ogniu. Następnie odstawiamy do schłodzenia.
2. Jaja ubijamy razem z dodatkowymi żółtkami a następnie mieszamy z wcześniej przygotowanym i ostudzonym mlekiem.
3. W małym garnku przygotowujemy karmel z 200g cukru i kilku łyżek mleka, które stopniowo dodajemy do cukru. Całość cały czas mieszamy i delikatnie podgrzewamy, do czasu aż otrzymamy złotobrązową polewę.
4. Okrągłą formę do ciasta smarujemy masłem i przelewamy do niej przygotowany karmel. Następnie na karmel bardzo delikatnie wlewamy masę przygotowaną w punkcie pierwszym.
5. Całość pieczemy w kąpieli wodnej! – foremkę z masą wstawiamy do większego żaroodpornego naczynia wypełnionego do połowy wodą.
6. Pieczemy około 40 minut w 180°C.
7. Upieczony deser odstawiamy do schłodzenia na 4 – 5 godzin. Najlepiej jak pierwszą godzinę stygnie w temperaturze pokojowej, a następnie w lodówce.
8. Gdy deser całkowicie wystygnie wyjmujemy foremkę z lodówki, przykrywamy ją talerzem i odwracamy całość „do góry nogami” tak żeby spód deseru odwrócił się nam na wierzch. Pamiętajcie, że karmel wypłynie na boki, więc sprawdzi się tutaj głębszy talerz, okrągła miska lub podobny plastikowy pojemnik, który możecie zobaczyć u mnie na poniższym zdjęciu.
Gotowy deser należy przechowywać w lodówce lub w chłodnym i mało nasłonecznionym miejscu. Smacznego – dobar tek!
Dalmatyńska rožata (jeszcze) w całej okazałości. Jest tak dobra, że bardzo szybko znika z talerzy!
Wygląda przepysznie!
To musi być baaardzo słodkie . Jeszcze nie próbowałam, ale już lubię 😉
To jest zapewne mega słodkie. Cytując klasyka,, 100 procent cukru w cukrze,, 😊WGrecji też jest dużo takich deserów, puddingów, czy innych pulp. Obficie, polanych, zanurzonych, utopionych w miodzie. Wystarczy do tego szklaneczka wody, która redukuje słodycz, no niestety w,, boczkach,, ta słodycz zostaje🤭Ale, raz na jakiś, można sobie pozwolić. Nie wyobrażam sobie, żeby będąc gdzieś na urlopie nie kosztować lokalnych specjałów. Bardzo lubię kuchnię grecką, gdzie wiele lat spędzałam urlopy. Teraz poznaję pyszności chorwackie,bo zamierzam ten kierunek teraz obrać. Obie kuchnie są bardzo podobne,w końcu to Śródzimnomorze. Pyszne owoce i warzywa, dojrzewające w gorącym słońcu i świeże owoce morza, nie z mrożonek. Czekam już na lipiec, 2 tygodnie spędzimy z mężem w Slano.