Wywiad: Ola Brzóstowicz

WYWIAD: OLA BRZÓSTOWICZ I JEJ CHORWACKI SPOSÓB NA ŻYCIE

Myślała o tym,  żeby zostać aktorką, ale droga poprowadziła ją w zupełnie innym kierunku. Chociaż nigdy nie marzyła o pracy jako pilot wycieczek, to podróże same wkradły się do jej życia. Zupełnie też, przez przypadek rozpoczęła się jej przygoda z Chorwacją, która trwa po dzień dzisiejszy.

Kochani, zapraszam Was na krótki, ale jakże ciekawy wywiad z Olą Brzóstwicz. Ola jest mieszkanką Poznania, pracuje w korpo, jest pilotem wycieczek, a do tego jeszcze uczy języka chorwackiego i prowadzi konto na Instagramie, na które dodaje piękne zdjęcia z Chorwacji! Zaczynamy! 

 

1.  Cześć Ola. Na początku proszę opowiedz coś o sobie. Gdzie mieszkasz, czym się zajmujesz?

Cześć! Dzięki za możliwość rozmowy 😀 Mieszkam w Poznaniu, tu się urodziłam i tu pracuję. Obecnie w HRach w korpo, tak się stało na skutek pandemii. Wcześniej pracowałam głównie jako pilot wycieczek, teraz robię to dorywczo, bo zleceń jest mało. Po pracy pomagam dzieciakom w lekcjach z angielskiego, albo uczę chorwackiego. Zeszłej zimy pomyślałam też sobie, że mój Instagram mógłby być bardziej o Chorwacji. Traktuję to jako hobby, ale też taki mały zamiennik pilotażu.

 

2. Jak więc zaczęła się Twoja przygoda z Chorwacją? Kiedy po raz pierwszy przyjechałaś do Chorwacji?

Moja przygoda zaczęła się na spotkaniu w kawiarni z koleżanką z podstawówki. Rozmawiałyśmy o tym, jakie studia wybrać. Ja wiedziałam, że na pewno będę zdawała na aktorstwo, ale szukałam planu B. Koleżanka powiedziała, że ona myśli o filologii chorwackiej. Dowiedziałam się wtedy, że taka jest. Wróciłam do domu, włączyłam na Youtube jakieś filmiki o chorwackim, uznałam, że taki całkiem śmieszny… i złożyłam dokumenty. Potem tak wyszło, że skończyłam 5 lat studiów i jestem magistrem kroatystyki 😀

Pierwszy raz w Chorwacji byłam po roku studiów, w 2013. Nigdy nie byłam tu wcześniej, nawet za dzieciaka z rodzicami na wakacjach.

 

 

3. Na Twoim Instagramie ola_brzoza jest informacja, że jesteś pilotem wycieczek. Opowiesz coś o tym zajęciu? Czy od zawsze marzyłaś o pracy w turystyce, czy też miłość do podróży przyszła z czasem?

Nie, nie zawsze. Chciałam być aktorką, 4 lata jeździłam po Polsce na egzaminy wstępne. One są zawsze na początku lata, jest kilka etapów. Zimą się przygotowywałam. Byłam w to całkiem wkręcona, ale ja jestem bardziej typem realisty, niż marzyciela. Wiedziałam, że chętnych dużo, a miejsc na roku ok. 20. Rodzice chcieli, żebym miała jakieś studia w zapasie, a mi to pasowało. Filologie były jedynym wyborem, bo i bez papierka znajomość języka zostaje. Typów było kilka, padło na „egzotykę” 😉 Z aktorstwem nie wyszło, to zostałam na tej filologii. Potem myślałam jak na mojej wiedzy zarobić. Z chorwackim opcją są tłumaczenia i turystyka. Na studiach polubiłam podróże, nadawanie do mikrofonu przed ludźmi to coś dla mnie, więc poszłam na kurs pilota wycieczek. Po 4-tym roku pojechałam do Chorwacji z pierwszą grupą. Na aktorstwo zdawałam, a mam nieidealną dykcję. Pilotem zostałam pomimo choroby lokomocyjnej. Takie podejmuję w życiu decyzje.

Pilotaż to jest ogromna adrenalina – dużo logistyki i organizacji, odpowiedzialność za całą grupę. Często wizyty w szpitalach, czy na policji. Czasem ktoś Cię nagrywa i grozi, że wyśle do telewizji jaki to skandal, że…nie wiem…ma gorszy pokój od innych. Ja jestem nerwus, ale jak już jest gorąco to działam. Ta adrenalina bardzo męczy, ale też uzależnia. Nie będę pewnie pierwsza, która powie, że to nie jest tak, że to wakacje za które mi płacą, oj nie 😉 Na pewno można nazwać to przygodą!

 

 

4. Uczysz również języka chorwackiego. Rozumiem, że prowadzisz prywatne lekcje? Czy każdy, bez względu na poziom zaawansowania, może zapisać się do Ciebie na naukę?

Tak, ale, szczerze mówiąc, zazwyczaj proponuję naukę osobom początkującym, albo średnio-zaawansowanym. Na studiach zaczynałam jako korepetytorka angielskiego, potem doszedł chorwacki. Ja lubię ten etap, kiedy szybko są postępy i wszystko jest nowe. Dla mnie te początki są po prostu przyjemne.

 

5. Po Twoich zdjęciach na Instagramie widać, że dużo podróżujesz po Chorwacji. Czy masz swoje ulubione miejsca w tym kraju, do których zawsze chętnie wracasz?

Nie mam, wszędzie jest super. Mam ogromny sentyment do Splitu, gdzie studiowałam i mieszkałam jakiś czas. Mam swój ulubiony bar w Makarskiej, gdzie są super zachody słońca. Na początku w ogóle nie spodobał mi się Zagrzeb, a teraz za nim tęsknię. Gdybym miała mieć swój domek w Chorwacji to dzisiaj szukałabym gdzieś w okolicy Omiša. I nadal mam sporo do odkrycia, na szczęście 🙂

Wywiad: Ola Brzóstowicz

Zdjęcia Oli na Instagramie

6. Czym najbardziej zachwyca Cię Chorwacja?

Tym, że jest nieduża, ale różnorodna. Różne klimaty, architektura, dialekty. Można zwiedzać tu miasta, ale można skupić się tylko na przyrodzie. Uwielbiam to, że góry są tak blisko morza. Jest tu ciepło, a ja to uwielbiam. Z ulubionymi krajami jest tak, że się z nimi czuje taki „klik”. Bo przecież o wielu można powiedzieć, że są różnorodne, piękne, żyją tam gościnni ludzie. Ja mam „klik” z Chorwacją, jest taka „moja” 🙂 Ale też często pojawia się pytanie, czemu tam nie mieszkam. Głównie dlatego, że nie zakochałam się w żadnym Chorwacie, a w Poznaniu mam znajomych i rodzinę i mi tu dobrze 😉
Z drugiej strony warto też jest się stęsknić, kiedy przylatuję lub przyjeżdżam do Chorwacji to jestem turbo szczęśliwa!
Wywiad: Ola Brzóstowicz
Ola nad kanionem Zrmanja
 

7. Powiedz, co myślisz o tutejszych mieszkańcach? Jakie cechy charakteru lubisz w Chorwatach, a jakie Cię denerwują?

Lubię ich luz… a do szału doprowadza mnie ten ich luz 😉 „Polako, polako” (powoli, powoli) to taki styl życia, którego można zazdrościć, ale, który też nie pomaga przy załatwieniu czegokolwiek 😀 Lubię ich swobodę, często bezpośredniość, do czasu, aż nie zamienia się we wścibstwo.
W Chorwacji kupił swój dom Pan Robert Makłowicz. Ten kraj to dobry wybór 😉

 

8. Haha, ich „polako” ja doświadczam codziennie 😉 A powiedz, czy są jakieś chorwackie smaki, dania, potrawy, słodycze, które uwielbiasz i które poleciłabyś spróbować osobom odwiedzających po raz pierwszy ten kraj?

Kawa. Nawet nie tylko dla smaku, ale dlatego, że w Chorwacji, i na całych Bałkanach, to rytuał. Nad filiżanką kawy można spędzić pół dnia. Kawa pachnie odpoczynkiem. W Polsce nie celebruję tak jej picia. Bardzo lubię owoce morza, świeże i suszone figi.

Zawsze polecam gemišt – białe wino z wodą gazowaną, latem wchodzi jak złoto 😉

 

9. Jak w kilku zdaniach zachęciłabyś kogoś do przyjazdu na wakacje do Chorwacji?

Czas płynie tu wolniej, a to każdemu się przyda. Można spędzić wakacje tak, jak się lubi: na wyspie, w mieście, w otoczeniu przyrody, czy żeglując. Dużo słońca, dobre jedzenie, całkiem łatwy język, czysta i ciepła woda w morzu. Warto 🙂 Ja też doceniam kamieniste plaże – piasek nie zostaje w gaciach.

 

10. To tak jak ja. Zdecydowanie wolę plaże kamieniste i żwirowe niż piaszczyste. Na koniec proszę, zdradź nam czy słuchasz chorwackiej muzyki? Jeśli tak, to jakich wykonawców słuchasz najczęściej?

Pytanie o muzykę to nie do mnie 😀 Nawet nie chodzi o to, że ciężko mi powiedzieć jakiej chorwackiej muzyki słucham, co w ogóle zawsze mam problem z takim pytaniem. Jak mi się coś spodoba to słucham dopóki się nie znudzi. Raczej są to popularne radiowe hity.

 

Dziękuję Ci bardzo za wywiad. Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na wspólnej kawie w Dalmacji. Życzę Ci wszystkiego dobrego! Do usłyszenia.

To ja dziękuję! Też mam nadzieję na wspólne spotkanie 🙂

Wywiad: Ola Brzóstowicz

Z pozdrowieniami dla wszystkich czytelników!

(Wszystkie zdjęcia zamieszczone w wywiadzie są własnością Oli).

One Reply to “WYWIAD: OLA BRZÓSTOWICZ I JEJ CHORWACKI SPOSÓB NA ŻYCIE”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *