Jeśli byliście w Splicie, to pewnie podczas zwiedzania przechodziliście przez perystyl, czyli główny dziedziniec Pałacu Dioklecjana. Latem w tym miejscu spotkamy się z dużą ilością turystów siedzących na kamiennych schodkach, podziwiających wieżę św. Duje lub fotografujących się z osobami odgrywającymi postaci żołnierzy cesarza.
Kto dobrze rozejrzał się po perystylu zauważył też posąg egipskiego sfinksa, który dumnie spogląda z górnej części kamiennego muru. To właśnie on będzie dzisiaj głównym tematem mojego wpisu. Historyczny mieszkaniec Splitu, który jest jednym z najstarszych obiektów w Splicie.
Sfinks w Splicie
Szacuje się, że posąg sfinksa ma 4 tysiące lat! Do Splitu został sprowadzony na życzenie cesarza Dioklecjana, który był zafascynowany kulturą egipską. Cesarz budując swój pałac, poprosił również o wybudowanie przy nim swojego mauzoleum, które miało być miejscem jego spoczynku. Chcąc przejąć zwyczaj z Egiptu, gdzie sfinksy traktowano jako strażników strzegących wejść do świątyń i grobowców, Dioklecjan zażyczył sobie posąg jednego z nich przy mauzoleum.
Posąg sfinksa w Splicie wykonany jest z charakterystycznego czarnego granitu. Sfinks ten zaliczany jest do grupy stworzeń, które były połączeniem ludzkiej głowy z ciałem lwa. Oprócz tego, jak się dobrze przypatrzymy posągowi, dostrzeżemy, że Sfinks ma ludzkie ręce a tylko jego tylne kończyny wyglądają jak u lwa. Poza tym, Sfinks w rękach trzyma naczynie ofiarne, które symbolizuje przymierze z bogami.
Oprócz Sfinksa na perystylu, w muzeach Splitu oraz podziemiach Pałacu Dioklecjana znajdują się fragmenty innych sfinksów, które kiedyś zdobiły pałac cesarza.
Opowieści starożytnych Egipcjan mówią, że sfinksy potrafiły zatrzymywały przechodniów i zasypywać ich różnymi pytaniami. Jeśli ktoś udzielił poprawnej odpowiedzi mógł iść dalej, a jeśli złej ponosił karę śmierci. Dawni mieszkańcy Splitu unikali więc kontaktu wzrokowego ze strzegącym mauzoleum Sfinksem, bojąc się, że mógłby się on odezwać do nich ludzkim głosem.
Sfinks w Splicie. Kto się odważy spojrzeć mu prosto w oczy?
Wow, byłam w Chorwacji kilka razy, w Splicie dwa i nie miałam pojęcia, że można tam zobaczyć sfinksa 😀 Powód, by wrócić!