Sportów wodnych na wybrzeżu Chorwacji nie brakuje. W każdej turystycznej miejscowości dostępne są różnego rodzaju rozrywki wodne (windsurfing, kitesurfing, nurkowanie, parasailing, skutery wodne, banany itp). Warto jednak pamiętać, że oprócz morskich atrakcji, Chorwacja ma wiele do zaoferowania w temacie turystyki wodnej na rzekach i jeziorach.
Fajną alternatywą i atrakcją, którą gorąco polecam jest spływ pontonem po nurcie rzeki Cetina (Rafting Cetina) w okolicach Omiša. Jak dla mnie niezapomniane przeżycie z dreszczykiem pozytywnych emocji.
Relacja: Rafting Cetina – nowe doświadczenia, przednia zabawa
Równo godzina 9.00 z wyznaczonego miejsca autokar zabrał nas do punktu rozpoczynającego spływ pontonowy. Jechaliśmy ponad pół godziny, wzdłuż kanionu rzeki Cetina, pnąc się cały czas do góry po stromej i wąskiej ulicy. Kiedy dojechaliśmy do celu, czekała na nas ekipa z całym sprzętem.
Każda osoba otrzymała kask, kapok i niezbędne wiosło. Następnie zostaliśmy podzieleni na grupy gdzie każdej, przypisany był jednej sternik. Jako, że my byliśmy w czteroosobowym składzie, nie musieliśmy dobierać do swojej ekipy nikogo więcej. Okazało się, że cztery osoby do jednego pontonu wystarczą. Ucieszyło to nas, ale podczas spływu mieliśmy o wiele ciężej niż pozostałe sześcioosobowe załogi.
Przed wejściem do pontonu otrzymaliśmy krótkie szkolenie, oraz ustaliliśmy ze sternikiem komendy, na które mieliśmy jednocześnie reagować.
Sternik trafił się nam początkujący i chyba był to jego pierwszy sezon na Cetinie. Co prawda nie mogę, powiedzieć o nim złego słowa, bo był sympatyczny i starał się jak mógł żebyśmy sprawnie pokonali spływ, jednak podczas większego nurtu to nie my, tylko on wypadł z pontonu do wody. Na szczęście oprócz otarcia nogi nie było większej kontuzji a cała sytuacja przerodziła się w zabawny incydent.
W pełnej gotowości. Kask, kapok, wiosło – bezpieczeństwo gwarantowane
Ahoj przygodo!
Zaczynamy rafting. Wypływamy kilka minut po godzinie 10.00. Jest już wystarczająco gorąco żeby spod naszych kapoków zaczynał lać się pot. My jednak z optymizmem patrzymy na te 12 kilometrów, które mamy do pokonania. Początek trasy jest bardzo spokojny. Można rozkoszować się krajobrazami, dźwiękiem cykad oraz bez problemu pstrykać zdjęcia czy nagrywać filmiki.
Po 20 minutach przed nami zaczynają pojawiać się pierwsze przeszkody, wystające z wody skały i mocniejsze nurty rzeki. Nasz sternik rzuca kilka komend, a my dzielnie wiosłujemy reagując na wszystkie polecenia. Jesteśmy zgranym zespołem, bo naprawdę sprawnie pokonujemy całą trasę.
Po niecałej godzinie mamy pierwszy przystanek na rzece. Jest to miejsce z płytką wodą, więc bez problemu można pospacerować w wodzie oraz się wykąpać. Cetina ma 18 stopni, ale podczas tak słonecznego dnia zanurzenie się w niej chociaż do pasa jest przyjemnością.
Mała przerwa w trakcie spływu
Płyniemy dalej. Tym razem na trasie czekają nas większe niespodzianki. Mocniejszy nurt rzeki, oraz kilka przeszkód w postaci drzew i wystających konarów. Sprawnie pokonujemy trudności, ale kilka razy nasz ponton zalewa fala wody.
Mniej więcej w połowie drogi raftingu jest kolejna przerwa. Okazuje się, że ze względu na trudność, kolejną część trasy pokonują tylko sami sternicy. Wszyscy więc opuszczamy ponton. Do wyboru mamy dwie możliwości – przejeść 10 minut pieszo nad rzeką, lub popłynąć kawałek dalej i odwiedzić jaskinię. Jak większość osób rezygnujemy z jaskini i decydujemy się na spacer brzegiem. Po pierwsze, żeby dostać się do wnętrza jaskini trzeba zanurkować w lodowatej wodzie, a po drugie bez oświetlenia nie zobaczylibyśmy nic, gdyż do jej środka nie docierają promienie słoneczne. Musieliśmy więc tą atrakcję odpuścić.
Po przejściu do wyznaczonego miejsca czekamy na nasz ponton i płyniemy dalej. Na tym odcinku Cetina jest wąska a jej nurt przyspiesza. Zmęczeni od wiosłowania, mamy radochę, że możemy trochę odpocząć, gdy strumień rzeki bezpiecznie wodzi nasz ponton. Pod koniec tego odcinku mamy ostatni przystanek, gdzie odważniejsze osoby zaczynają skakać ze skały do wody.
Im bliżej końca, tym my coraz bardziej robimy się zmęczeni, głodni i spragnieni. Na myśl o pizzy i chłodnym Karlovačko przyspieszamy tempa i po godzinie 13.00 dobijamy do naszej mety.
Moje wrażenia
Zanim zdecydowałam się na spływ rzeką, zrobiłam tak zwane rozeznanie w temacie. Przeczytałam wszystkie możliwe relacje z raftingu, jakie udało mi się znaleźć w sieci. Podpytałam znajomych, którzy brali udział w podobnych spływach. Zdania były bardzo podzielone. Jedni pisali, że rafting na rzece Cetina to super sprawa i warto się wybrać. Inny mówili, że nuda i zero adrenaliny. Okazało się, że zarówno Ci pierwsi jak i drudzy mieli po części swoją rację.
Jeśli szukasz ekstremalnych przeżyć to tutaj ich nie znajdziesz. Adrenalina co prawda jest, ale nie powiedziałabym, że miałam pietra podczas spływu. Cetina na większej części trasy jest spokojna i bardzo delikatna. Jeśli natomiast szukasz miłego i ciekawego sposobu na aktywny wypoczynek ta opcja jest dla Ciebie idealna.
Rafting Cetina – pierwsze odcinki trasy
Zaczynają się przeszkody…
… i mocniejszy nurt rzeki
Rzeka Cetina w pełnej okazałości
Krajobrazy podczas spływu były bardzo malownicze
Dobrze wiedzieć – praktyczne porady
Przed podjęciem decyzji o spływie poszukaj idealnej oferty. W Omišu znajdziesz klika firm proponujących rafting dlatego sprawdź wcześniej ich ofertę, cenę i plan całego spływu. Ofertę z której ja skorzystałam możesz zobaczyć w tym linku.
Rafting Cetina – co zabrać ze sobą:
- Schłodzoną wodę do picia (chyba, że ktoś ma w planach pić wodę z rzeki)
- Coś na ząb (żeby w czasie przerwy móc się trochę posilić)
- Okulary od słońca
- Krem z wysokim filtrem
- Odpowiednie obuwie – buty do wody, lekkie adidasy
- Aparat i telefon wodoodporny (lub w specjalnej obudowie)
Kilka ujęć ze spływu