Wczorajszy dzień należał do bardzo przyjemnych i wesołych. Wybrałam się bowiem na wyspę Hvar wycieczkowym statkiem a punktem docelowym podróży była miejscowość o takiej samej nazwie jak wyspa.
Jako, że było wiele atrakcji i przeżyć w trakcie całego rejsu i zwiedzania to moją wyprawę na lawendową wyspę opiszę w kilku postach. Dzisiaj na wstępie będzie trochę informacji o statku jakim płynęłam, cenie tej przyjemności i atrakcjach jakie zostały przygotowane podczas podróży.
Statek na Hvar odpływa z Bola każdego dnia (chyba, że nie ma chętnych) o godzinie 9.00 a wraca z powrotem po 18.00. Cena wycieczki to 140 kun do miejscowości Hvar, a jeśli chcemy zobaczyć z bliska Pakleni otoci czyli piekielne wysepki jakie rozciągają się nieopodal Hvaru i oddać się przyjemności kąpieli na plaży Palmižana musimy dopłacić kolejne 40 kun.
Ja wybrałam tą drugą propozycję. Do miasteczka Hvar płynęliśmy 2 godziny bardzo swobodnym tempem. Na zwiedzanie Hvaru dla osób, które płynęły także na piekielne wysepki przeznaczone zostały 2 godziny, natomiast osoby nie płynące dalej miały do dyspozycji 4 godziny pobytu w miasteczku.
W drodze na Pakleni otoci kapitan statku urządził prawdziwą ucztę dla podniebienia. Pieczone ryby (z dowolną ilością dokładek) i czerwone wino były miłą niespodzianką. Każdy zajadał się z przyjemnością. W trakcie całego rejsu można było także częstować się kawą, herbatą, kanapkami podawanymi ze słonymi sardynkami jak i świeżymi owocami. Przyznam, że taki poczęstunek zrobił na mnie ogromne wrażenie, zwłaszcza, że pieczoną rybę w tutejszych restauracjach trudno otrzymać za mniejszą kwotę niż 100 kuna a na statku objadłam się nią do syta 😉
Miłym zaskoczeniem było także to, że kapitan zamiast obrać kurs wycieczki najszybszą możliwą rutą, płynął wzdłuż wybrzeża zgodnie z jego kształtem co pozwalało na dokładniejsze podziwianie widoków i natury. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w małej zatoczce Stiniva na 20 minutową kąpiel, czego również nie było w rozpisce podróży. Zatem nie zabrakło miłego elementu zaskoczenia.
Cała podróż była bardzo przyjemna. Miła atmosfera, sympatyczni ludzie, wesoły kapitan który co chwilę zagadywał rozmową a nawet pozwolił mi siąść za sterami statku sprawiły, że wyprawa na Hvar była niezwykłą przyjemnością i zostanie w mej pamięci na długi czas.
Rejs na wyspę Hvar
Rejs na wyspę Hvar – pieczenie ryb
W drodze