Miasto Hvar rozciąga się wzdłuż malowniczej zatoki po północno – zachodniej części wyspy która jak już wspomniałam we wcześniejszym wpisie nosi taką samą nazwę.
Hvar zalicza się do najpiękniejszego i najbardziej bogatego w zabytki i dobra kulturalne, miasta na całej wyspie.
Miasto Hvar jest głównych ośrodkiem turystycznym w tej części Dalmacji, dzięki czemu, bardzo chętnie odwiedzane jest przez turystów. Ale uwaga, ceny są tutaj znacząco droższe niż na innych wyspach. Miej na uwadze, że w restauracjach i sklepach wydasz trochę więcej gotówki.
Miasto Hvar – zwiedzanie
Zwiedzanie rozpoczęłam od portu w którym zacumował nasz statek wycieczkowy. Portowy deptak na pierwszy rzut oka przypominał mi trochę splitską riwę. Może ze względu na porastające przy nim palmy i rozciągające się dookoła kawiarenki.
Idąc wzdłuż wybrzeża dotarłam do głównego placu przy którym wznosiła się zabytkowa Katedrala Sv. Stjepana czyli katedra świętego Szczepana, patrona miasta Hvar. Katedra przez wiele lat była przebudowywana oraz odbudowywana po uszkodzeniach spowodowanych inwazją turecką w 1571 roku.
Na tym samym placu znajduje się też zabytkowy teatr, który jest najstarszym teatrem w Europie!
Plac główny w Hvarze
Hvar – katedra świętego Szczepana
Całe miasto można podzielić na dwie części. Z jednej strony portu rozciągają się nowe zabudowania, hotele i prywatne apartamenty natomiast po drugiej stronie zatoki na wzniesieniu znajdują się stare i historyczne budynki, kamienne alejki i placyki, jednym słowem piękna starówka.
Moją uwagę od razu przykuła kamienna twierdza (o której szczegółowo przeczytacie w następnym poście) unosząca się tuż nad miastem z pięknymi basztami znajdującymi się po jej lewej i prawej stronie. Wspinaczka na nią i zejście z powrotem zajęły mi resztę wolnego czasu jaki miałam na zwiedzanie. Widoki które mogłam podziwiać w drodze na twierdzę zaparły mi dech w piersiach. Panorama z góry na Hvar zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Skąpane wysepki w turkusach Adriatyku wyglądały jak z pocztówki. Coś niesamowitego!
Oryginalna roślinność, niepowtarzalna architektura budynków i idealny klimat są nierozłącznymi elementami miasta i sprawiają, że można poczuć się jak w bajce.
Jedną rzeczą jaka mnie trochę rozczarowała to brak większych plaż i spokojnego zejścia do morza w obrębie zatoki. Tereny, które zostały wyznaczone do kąpania usytuowane były na skałach, bądź też na bardzo małych terenach. Jedyny sposób na opalanie to wykupienie leżaka gdyż odpoczynek na ostrych skałach raczej nie należy do najprzyjemniejszych.
Szukając noclegu w mieście Hvar skorzystaj z wyszukiwarki, w której znajdziesz wiele ciekawych ofert noclegowych. Żaby przejść do wyszukiwarki kliknij w tym miejscu.
Hvar – widok na miasto i okoliczne wyspy
Miasto Hvar – wąskie alejki
Piękne krajobrazy i wąskie alejki. Byłam kilka lat temu w Hvarze i również zrobił na mnie ogromne wrażenie. Myślę, że jeszcze tutaj wrócę.
Bardzo ciekawie piszesz. Czytanie Twojego bloga to przyjemność. Pozdrawiam.
Jeśli wino i lawenda – to przede wszystkim wyspa Hvar! Pamiętam, że obejrzałam kiedyś reportaż o najbardziej nasłonecznionej wyspie europejskiej, która słynie z upraw lawendy i w ogóle wydała mi się sielankowa. Kilka lat czekałam na okazję, aby się tam znaleźć i nie zawiodłam się ani trochę! Kiedy prom opuszczał Split, padał deszcz. Towarzysz podróży marudził i nie chciał mi uwierzyć, że płyniemy do słonecznego raju. Ale już w połowie drogi pogoda zmieniła się na taką, jakiej oczekiwaliśmy. Z krótkiego pobytu na Hvarze (który przemierzyliśmy w całej długości) mam wyłącznie dobre wspomnienia – ta wyspa zawsze będzie dla mnie trochę rajem 😉
PS. I jeszcze anegdota. Ktoś zapytał pilotkę polskiej wycieczki w Splicie, jak długo będzie płynął prom. Odpowiedziała (po polsku), że dwie godziny, co straszliwie zbulwersowało pokładowego stewarda – bo jakie dwa lata?!? 😉
Nie widzieliśmy tej lawendy. Jedno widzę . Architekturę po włoską.