Doskonale już wiecie, że jesień to moja ulubiona pora roku, szczególnie jeśli mowa tutaj o Chorwacji. Lubię ten czas kiedy opada cały turystyczny zgiełk. Lubię kiedy robi się cicho, spokojnie i sielankowo, bo właśnie wtedy ja mogę odetchnąć całą piersią i odpocząć po często intensywnym lecie.
Jesień to dla mnie chwilowe zatrzymanie się i spojrzenie na wszystko co już było, ale również docenienie tego, co się ma. To dobry czas na małe podsumowania, porządki (nie tylko te w szafie czy na półkach, ale przede wszystkim w głowie) oraz złapanie dystansu do tego, co obecnie dzieje się na świecie.
Jesień to czas spacerów i podziwiania zmieniającej się przyrody. Jesień to czas melancholii, chłodnych poranków i długich wieczorów. Jesień to czas gorącej herbaty, miękkich koców i płomieni w kominku. Jesień to smak mandarynek, migdałów i pieczonych kasztanów. Jesień to wspaniała pora roku na chwile relaksu z książką w ręku. Jesień dla mnie to również zapach wszelkich wodorostów, które morze o tej porze roku wyrzuca na brzeg. Jesień to intensywne kolory i przebłyski promieni słonecznych przez kolorowe liście.
Jesień to czas małych przyjemności, które umilają naszą codzienność i są powodem uśmiechu na twarzy.
Trochę jesieni w Bolu
Świeże mandarynki (oczywiście z wyspy Brač)
Jesienna gra światła. Dni stają się krótsze, ale czas kiedy słońce zbliża się ku zachodowi jest niezwykle magiczny
Jesienią w moich muzycznych zestawieniach pojawiają się również zupełnie inne utwory, niż te, których słucham podczas lata. Na moją playlistę trafiają spokojniejsze i mniej skoczne melodie, dzięki którym wieczory stają się dla mnie jeszcze bardziej przyjemniejsze. Zazwyczaj są to dwie składanki, gdyż jedna zawiera tylko polskie, a druga chorwackie utwory i to właśnie tą drugą chciałam się dzisiaj z Wami podzielić.
Jeśli tylko macie ochotę to zapraszam Was serdecznie do odsłuchania mojej chorwackiej playlisty. Mam nadzieję, że wybrane przeze mnie utwory umilą Wam niejedno listopadowe popołudnie. Trzymajcie się ciepło!
Jesienna playlista
Przyjemna ta chorwacka playlista:) A taką świeżą mandarynką, to bym nie pogardziła:D
Fajnie, że playlista przypadła Ci do gustu 🙂 Jeśli chodzi o mandarynki, to są przepyszne! 😀 Przy okazji dzięki za namiary na Twojego bloga. Chętnie poczytam.