W ostatnich dniach Ministerstwo Turystyki Chorwackiej opublikowało projekt, który przedstawia podział plaż w Chorwacji. Na liście znajduje się 14 tematycznie podzielonych kategorii do których przydzielone zostaną odpowiednie plaże.
Teoretycznie ma to wzbogacić ofertę turystyczną w Chorwacji, a wszystkim plażowiczom ułatwić wybór właściwej plaży dostosowanej do jego własnych potrzeb. A w praktyce? Ciekawe jak to będzie rzeczywiście wyglądać.
Proponowany podział plaż w Chorwacji:
- plaża dla rodzin z dziećmi
- miejska promenada plażowa
- plaża z rozrywkami dla młodzieży
- plaża romantyczna
- plaża sportowo – rekreacyjna
- plaża dla surferów
- plaża dla osób nurkujących
- plaża do sportów ekstremalnych
- plaża dla nudystów
- plaża dla psów
- plaża imprezowa
- plaża eko
- plaża z kulturą
- plaża hotelowa
Mnie osobiście nie do końca przekonuje powyższy podział. Plaża eko? Czyli jaka? Plaża z kulturą? Będą na niej wyświetlać filmy wieczorami przy odbywać się przedstawienie teatralne? A może trzeba będzie zakładać elegancki strój kąpielowy? 😉 Ciekawi mnie też propozycja plaży romantycznej. Brzmi fajnie, ale czy oznacza to, że wstęp na nią będą miały tylko zakochane pary? A co z plażą hotelową? Takich jest dużo. Praktycznie każdy hotel mieszczący się na wybrzeżu ma pod sobą plażę, ale zawsze każdy miał do niej dostęp, bez względu czy mieszkał w hotelu czy też w zupełnie innej części miasta.
Jak myślicie czy taki podział jest w ogóle potrzebny i przyjmie się w Chorwacji oraz wśród turystów?
Bardzo zaciekawił mnie ten pomysł, jak to będzie wyglądać w praktyce. Chętnie bym to zobaczyła i przetestowała każdą z nich. Ciekawe czy istnieje jakaś opcja wyproszenia za niedostosowanie się do podziału lub tego co będzie się na niej działo ;p Osobiście najlepsza plaża na jakiej byłam mieściła się w Omiš Duce , a to dlatego , że była w miarę bezpieczna (chodzi mi o jeżowce) 🙂
Boże broń nas przed urzędasami co (przepraszam z góry) pokończyli politologie a teraz tworzą jakieś bzdury (jeśli akurat nie pracują w McD). Nikomu nie jest to potrzebne – ani turystom, ani miejscowym, kolejny urzędniczy bełkot, kolejne papiery i kolejne prezentacje w power point. Zmienia się Chorwacja na gorsze.