Zacznę od tego, że nie jestem wielką zwolenniczką szybkich i jednodniowych wycieczek, które mają głównie na celu „odhaczenie” jak najwięcej miejsc. Takie wyprawy zawsze pozostawiają we mnie duży niedosyt i żal, że nie mogłam zobaczyć wszystkiego co chciałam. Narzucony z góry czas na zwiedzanie nie sprzyja swobodnemu poznawaniu nowego miejsca, tylko jeszcze bardziej nakręca mnie do tego, żeby pędzić przed siebie i bez zastanowienia pstrykać zdjęcia.
Trzeba się z tym liczyć, że jednodniowe wycieczki z długą listą punktów do zwiedzenia nie zawsze zaspokoją nasze oczekiwania. Kiedy decydowałam się na tego rodzaju wycieczkę miałam trochę wątpliwości, ale moim głównym celem podróży było zobaczenie Błękitnej jaskini, która również znajdowała się w przedstawionej ofercie. Decyzja została więc podjęta i następnego dnia byłam już na wodach Adriatyku.
Podsumowanie wycieczki
Jak to w miasteczkach turystycznych bywa, tak i w Bolu istnieje kilka firm oferujących morskie wyprawy. Zazwyczaj są to jednodniowo wycieczki, rozpoczynające się o godzinie 9:00 i kończące o 18:00 lub 19:00. Do wyboru mamy statki wycieczkowe, motorówki, czy fajne zabytkowe łodzie. Wszystko zależy od tego gdzie chcemy popłynąć i co zobaczyć.
Ja zdecydowałam się na firmę Afitat i muszę przyznać, że to był bardzo dobry wybór. Bawiłam się przednio i przez cały dzień uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Wiatr we włosach, szybka prędkość… czułam się cudownie! Ekipa z którą płynęłam, też trafiła się całkiem sympatyczna. Nikt nie miał z nikim problemu w nawiązaniu kontaktu i wszyscy od razu poczuliśmy do siebie wzajemną sympatię.
Cała podróż odbyła się piękną motorówką Mercan 34, która maksymalnie mieści na swoim pokładzie 12 osób. Cena jednodniowej wycieczki to koszt 600kn (płatność również w euro).
Miejsca znajdujące się na liście wycieczki to:
- Błękitna jaskinia
- miasto Komiža
- plaża Stiniva
- Zielona jaskinia
- Blue lagoon
- miasto Hvar
- tunel militarny na wyspie Brač
Nasza motorówka i część sympatycznej ekipy
Błękitna jaskinia
Pierwszym miejscem (i dla mnie najważniejszym w tym dniu) jaki odwiedziliśmy była Błękitna jaskinia. Już dawno temu chciałam zobaczyć ten fenomen przyrodniczy położony w skalnych ścianach wsypy Biševo. Z opowieści innych osób słyszałam, że jaskinia jest piękna i robi ogromne wrażenie i rzeczywiście tak było. Myślę, że takie miejsce powinien zobaczyć każdy cromaniak.
Dodam, że za wejście do jaskini płaci się oddzielnie (nie jest wliczone w cenę wycieczki). Oczywiście jeśli nie masz ochoty zwiedzać jaskini to absolutnie nikt nie będzie Cię do tego zmuszał. Osoby rezygnujące ze zwiedzania mogą np. w tym czasie wykąpać się na pobliskiej plaży lub posiedzieć sobie przy kawie w niewielkim barze znajdującym się przy kasach biletowych.
Wnętrze Błękitnej jaskini
Wyspa Vis i miasto Komiža
Po tym jak zwiedziliśmy jaskinię udaliśmy się do położonego na wyspie Vis miasta Komiža. Ten odcinek drogi pokonaliśmy bardzo szybko, ponieważ wyspa Vis sąsiaduje z wyspą Biševo. W miasteczku mieliśmy tylko 40 minut na zwiedzanie, nad czym bardzo ubolewałam, ponieważ to dalmatyńskie miasteczko przypadło do mojego gustu. Niestety nie byłam w stanie poznać jego wszystkich zabytków i tak jak lubię, czyli swobodnie i bez pośpiechu poszwendać się jego uliczkami.
Miasto Komiža zachwyciło mnie architekturą. Szkoda, że było tak mało czasu przeznaczonego na zwiedzanie
Plaża Stiniva
Kolejnym przystankiem była kameralna plaża Stiniva o której również wspominałam Wam na blogu. Zobaczenie tej plaży na własne oczy i wykąpanie się w tym miejscu było dla mnie wielką przyjemnością, chociaż muszę przyznać, że spodziewałam się po sobie większego zachwytu. Plaża rzeczywiście jest wyjątkowa i malownicza, ale mimo wszystko nie skradła mojego serca. W tym miejscu mieliśmy również około 40 minut na chwilę odpoczynku i kąpiel w morzu.
Plaża Stiniva na wyspie Vis
Zielona jaskinia
Na trasie naszej wycieczki znalazła się również Zielona jaskinia, która mieści się na niewielkiej wysepce o nazwie Ravnik. Akurat tak wyszło, że nikt z naszej ekipy nie miał ochoty na jej zwiedzanie. Dlaczego? Tego to już nie wiem. Dostosowała się więc do reszty i tylko z pokładu zrobiłam kilka zdjęć groty. Podobnie jak w przypadku błękitnej jaskini, tak i tutaj, kolor wody we wnętrzu to zasługa promieni słonecznych. Jak sama nazwa wskazuje możemy spodziewać się, że w jaskini zobaczymy zieloną wodę.
Zielona jaskinia
Blue lagoon – wyspa Veliki Budikovac
To miejsce okazało się dla mnie rajem na ziemi. Kto z Was oglądał relację na moim instagramie, ten doskonale wie ile emocji wywołała we mnie niebieska laguna. Były łzy radości, był wielki zachwyt i uczucie szczęścia, była ogromna wdzięczność. Tutaj zeszły ze mnie wszystkie emocje, które od jakiegoś czasu nosiłam w sobie. Poczułam niesamowite uczucie błogości i oczyszczenia. W tym miejscu zostawiłam małą cząstkę siebie i bardzo, ale to bardzo chciałabym kiedyś tutaj wrócić.
Blue lagoon pokochałam od razu. Jeszcze tutaj wrócę!
Wyspa Hvar – miasto Hvar
Przedostatnim punktem naszej morskiej wycieczki było miasto Hvar. Tutaj mieliśmy na zwiedzanie dość dużo czasu. Na spokojnie przeszłam się uliczkami lawendowego miasta (dodam, że była to moja kolejna wizyta w tym mieście), zjadłam dobry obiad, a na deser udałam się na pyszne lody. Czerwcowy Hvar wyglądał bardzo spokojnie i nie było w nim dużo turystów. Fajnie było powrócić w te strony i jeszcze raz przejść się tutejszą promenadą.
Miasto Hvar i czas na mały posiłek. Zdecydowałam się na spaghetti z owocami morza. Było bardzo dobre
Tunel militarny – wyspa Brač
Na zakończenie jednodniowej wycieczki, już w drodze powrotnej do Bola wstąpiliśmy do militarnego tunelu, który podczas wojny pełnił funkcję schronu i kryjówki dla statków. Niejednokrotnie wspominałam Wam o tym miejscu znajdującym się na wsypie Brač, dlatego też nie będę po raz kolejny rozpisywać się w tym temacie.
Pomimo wielu moich wątpliwości, co do tego rodzaju wycieczek, muszę przyznać, że bawiłam się dobrze. To był bardzo intensywny, ale jakże miło spędzony dzień, który będę jeszcze długo wspominać.
Hejka Ewelinka. Fajnie jest bywać w takich miejscach . My z żoną od czterech lat jesteśmy co roku na wakacjach w Chorwacji i coś tam zawsze zobaczymy. Piękny kraj , fajni ludzie i extra widoki . Pozdrawiam Wojtek i życzę dalszych fajnych poznawczych wycieczek. No i ciekawy blog. ??